Translate

poniedziałek, 12 listopada 2018

#Green_Point

Hej kochani!
Dziś mam dla Was trzy zielone perełki, które towarzyszą mi w codziennej pielęgnacji. Te produkty sprawdziły się u wielu osób, u mnie też dlatego chciałabym trochę o nich powiedzieć.

1.Płyn Micelarny 3w1 od Garniera_Przyznam, że na początku stosowałam ten różowy dla delikatnej skóry, ale tłusta buzia jest bardziej wymagająca. Ja mam cerę mieszaną, mam za sobą sporo różnych produktów tego typu, ale nie sprawdziły się u mnie. Garnier zdecydowanie sprostał oczekiwaniom, jest bardzo delikatny, praktycznie bez zapachu #dlamniedziała!


2.Myślę, że o tym produkcie nie muszę się specjalnie rozpisywać, kultowy aloes z holikaholika! Jakiś czas temu miałam okropne problemy z cerą, wypryski nie dawały mi spokoju. Poddałam się, nie widziałam rozwiązania używałam maści z apteki, ale bez rezultatów. Przeglądając fora i nowinki internetu dotarłam do zastosowania aloesu na zmiany podobne do moich. Uwierzcie nie trwało to zbyt długo, a cera wróciła do normy, dodatkowo była dobrze nawilżona.


3.Spray do prostowania phil smith, kupiłam go w hebe podczas ostatniej promocji na kosmetyki do włosów. Jakiś czas temu kupiłam produkt profesjonalny przeznaczony do prostowania, włosy były okropne w dotyku, bardzo szybko się niszczyły. Po powrocie do naturalnego koloru z bardzo jasnego blondu moje włosy są wymagające i potrzebują odżywienia (tu oczywiście prostowanie nie pomaga, ale dzięki super smooth mogę sobie na to pozwolić).


Te trzy produkty są ze mną już jakiś czas i sprawdziły się świetnie, dlatego z czystym sercem je polecam. Jeśli macie jakieś zielone produkty w punkt dajcie znać :)








wtorek, 18 września 2018

#Związek

Cześć Kochani!
Dziś trochę o związku z najbardziej nieprzewidywalną osobą jaką znam. Ponad rok temu oświadczył mi się, jednocześnie rozpoczął się najtrudniejszy rok w moim (edit. naszym) życiu. Zanim się poznaliśmy chciałam być szczęśliwą singielką. Z czasem to wszystko uległo zmianie. Ten rok udowodnił mi jak silny jest nasz związek, mimo porażek jakie przeszliśmy dziś jesteśmy silniejsi o te doświadczenia. Nikomu tego nie życzę, ale nic nie dzieje się bez powodu. Oboje żyliśmy rutynowo i gdzieś się pogubiliśmy. Po wszystkim podjęliśmy wspólną decyzję, aby spróbować to naprawić. Dziś te dwa równie trudne charaktery idą ze sobą w parze i mam nadzieje, że tak już do starości kiedy będzie stary i obleśny, ale tylko mój. 

Poniżej kilka wspólnych zdjęć ❤ ❤ ❤





Pamiętajcie kochani żeby słuchać drugiej osoby, nie matkować i być nie tylko partnerem, ale przede wszystkim stać się przyjacielem.

Buziaki-Kacha-Cateerine-

piątek, 14 września 2018

#PoGlĄdY

Cześć Kochani! (jeśli ktoś jeszcze tu bywa)
Każdy z nas buduje swój światopogląd całe życie i jak to mówią punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Trochę tak jest kiedy nie wiesz co ze sobą zrobić.
Ja zmieniałam pracę raz na średnio -3- miesiące, aż dotarłam do miejsca, które lubię i gdzie mam obok siebie ludzi, z którymi dobrze mi się pracuje.
W tej chwili stoję przed jedną z wielu tych ważniejszych decyzji, a mianowicie co ze szkołą?
Rodzice katują to pytanie prawie dzień w dzień, a ja dziś mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że zmarnowałam ich pieniądze, a szkoła którą wybrałam nie jest dla mnie tylko wyjścia są dwa:
*skończyć zniszczyć się psychicznie i zrobić to zarządzanie,
*zmienić na coś co mnie interesuje i co będzie przyjemnością.
To nie jest tak, że nie chce się uczyć bo wprost przeciwnie chcę się uczyć, ale nie rzeczy które mnie nie interesują.
Podejmując decyzję jaką było zamieszkanie z chłopakiem ponad dwa lata temu, nie sądziłam, że aż tak ciężko trzeba pracować i nie mowa tu o samym zatrudnieniu :) Z dnia na dzień to ja byłam kucharką, sprzątaczką i jego kobietą, oczywiście chodząc do pracy. Kiedy postanowiłam adoptować psa-sukę-było jeszcze gorzej, ale jakoś to było. Szereg złych i dobrych decyzji stawia mnie w miejscu gdzie jestem dzisiaj i nie zawsze wiem co ze sobą zrobić. Czekajcie na kolejne żale :)

Na dziś przygotowałam kilka zdjęć bibelotów, które są ze mną na co dzień.


Mój komputer i telefon bez których wbrew pozorom da się żyć, ale potrafią nam zdecydowanie ułatwić każdy dzień.(taxi, lekarze, pieniądze, zakupy, znajomi, nowinki)
Moja lama i świniak, miałam koalę z empik'a, którego wszamał mój pies.(notes z którego śmieje się mój narzeczony-teraz będziesz bardziej zorganizowana niż z każdym poprzenim?-)
Książka, w której pokładam ogromne nadzieje.
Słuchawki zgubiłam albo zniszczyłam wszystkie, te są super!


Buziaki -Kacha-Cateerine-